„Chcesz rozbić taflę szkła a ona się ugina”

Coś się kończy, coś się zaczyna…
7 grudnia 2021
Mieszkanie nie całkiem dostosowane!
17 lutego 2022
Coś się kończy, coś się zaczyna…
7 grudnia 2021
Mieszkanie nie całkiem dostosowane!
17 lutego 2022

Marta Malec jest w mieszkaniach treningowych od początku stycznia i zechciała podzielić się swoją refleksją. Literacko o sobie, o życiu, o życiu w mieszkaniach treningowych.

Chcesz rozbić taflę szkła a ona się ugina, a tam są wszyscy, a naprzeciw Ty ” Tak wiele jest obserwatorów naszego życia, tak wielu ludzi, którzy występują epizodycznie w naszym życiu, pocieszają, dobre rady mają, a później znikają. Jedyną nienaruszalną podstawą jest rodzina, widownia chcąc nie chcąc ocenia, rozlicza z dni, pytając nieświadomie ” co słychać ?” Tak wielu, chce obserwować, nikt nie chce brać udziału. W poczuciu osamotnienia, niesprawiedliwości i niesamowitej, nieustannej, największej chęci życia, a nie bycia, podjęłam to wyzwanie! Bałam się niesamowicie, strach paraliżował cały mój umysł i realne spojrzenie na sytuację. Obce miasto, trzy miesiące i odpowiedzialność za siebie, za tych z którymi żyjesz, za to jak żyjesz, za to co jesz. Ujmując rzecz ogólnie, można by powiedzieć, że normalne życie, ale wiedząc , że idę w nieznane sama ,strach ciągle narastał. Akademia życia, spełniła moje marzenie, aby żyć na najwyższych obrotach, nie mieć czasu na sen, zapewniając mi ogrom zajęć, umożliwiając dobrą rehabilitację. O takim stanie zawsze od środka marzę, ” do wyczerpania jeden krok „, choć większość z nas, ja również, marzy o zakochaniu się. Ja uważam, że trzeba skorzystać z każdego dnia w pełni, nie zmarnować ani okruszka, wyrzucając życie do kosza.

Jeśli los podarował mi alternatywę, choć nie obeszło się bez wielu łez zanim wyjechałam z domu, to jak najbardziej ją przyjmuję. Nie mogę sobie pozwolić na przebieranie w ofertach. Mamy plan dnia, odpowiedzialność za czystość, za posiłki, zakupy i całą resztę.

Mieszkania treningowe to taki dom dla ludzi, którzy dostali mniejsze szanse, aby iść na skróty i muszą szukać okrężnej drogi , aby znaleźć swój własny ce , odkryć na nowo perspektywę. A nawet nie tyle ją odkryć, co ją zmodernizować, ulepszyć, przystosować do swojej sytuacji. Nie użyłabym stwierdzenia, że jesteśmy mieszkańcami mieszkań treningowych tylko domownikami. Żyjemy ze sobą i dla siebie, poznając swoje prawdziwe oblicza w różnych modernizacjach. Pielęgnując relacje, wchodząc w nasze słabości, pragnienia , refleksje.

Ja jestem człowiekiem bardzo stadnym, więc oprócz codziennego zgiełku i obowiązków, jest to dla mnie niesamowicie ważny aspekt wspólnego stołu, poznawania każdego dnia najmniejszych szczegółów naszych dusz . Jesteśmy wspólnotą, jak konie zaprzęgnięte do wspólnej karoty. Ciągniemy wspólny wóz, choć każdy z innymi odczuciami i środkiem ciężkości.

Siła w słabości się doskonali. Poznając swoje ograniczenia, dowiadujemy się, jak wiele potencjału mamy aby je pokonać a asystenci wskazują nam drogę. Dostałam szansę na usprawnienie. Rehabilitacja jest dla mnie ważna , ale też ogromnie odciąża mnie fakt, że nie mam wewnętrznego niepokoju, jak wypełnić kolejny dzień, aby nie stał się nicością . Psychicznie i emocjonalnie już bardzo odpoczęłam i pomyśleć, że tak ciężko było mi dać sobie szansę na nowe. Żyję w biegu, jak wszyscy, nie zapominając jednak o najważniejszym, drugim człowieku. Życie miło mnie zaskoczyło, że powstają takie projekty, tak bardzo służące osobom niepełnosprawnym. Za tym pięknym przedsięwzięciem stoją niesamowici ludzie, którzy chcą działać na rzecz drugiego człowieka, aby przeprowadzić go przez deszcz czy burze, wspólnie tworząc parasol. Niesamowicie podczas pobytu w mieszkaniach treningowych zmienia się perspektywa, sposób myślenia. Pielęgnuje tu swoją pokorę i wdzięczność za to co mam nieustannie walcząc o każdy dzień życia a nie bycia. Lubię smakować życie bezpośrednio, nie przez papierek, jestem wcześniakiem więc już w łonie matki bardzo mi się spieszyło do życia… tak też zostało do dziś. Towarzyszy mi wieczne odczucie jakby jutra miało nie być, tak bardzo jest mi żal uciekającego czasu, dnia, więc o każdy walczę, aby z niego skorzystać. Jestem uczestnikiem możliwości, pięknej alternatywy. Pozostaje nam tylko cieszyć się każdym dniem pielęgnując relacje „.

Wyświetlona przez Marta Malec o 10:32
Marta Malec – domowniczka Mieszkań Treningowych